Włodzimierz Lubański anegdoty o jednym z najlepszych polskich piłkarzy. Humor i anegdoty piłkarskie, piłka nożna na wesoło
Spis treści:
Włodek, młody bramkarz
Kilkuletni Włodek Lubański gdy tylko było można, grał w piłkę. Ponieważ był dwa razy młodszy od kolegów z podwórka, a każdy chciał strzelać bramki, jemu zostawała gra w bramce. Któregoś dnia do ojca Lubańskiego, który popierał piłkarskie zamiłowania syna, przybiegł sąsiad, wołając:
– Panie Władysławie, popatrz pan, co pana syn wyprawia na podwórku!
Pan Władek zeszedł na dół. Na podwórku, w strugach deszczu, chłopaki grali w piłkę. Przy jednym z trzepaków, umazany w błocie, z rozerwanym rękawem w nowiutkim dresie, stał w Włodek Lubański i zaciekle bronił swej „bramki” przed strzałami kolegów z podwórka.
Pan Władysław wrócił do mieszkania i powiedział do sąsiada:
– Co mi pan głowę zawracasz? Myślałem, że syn coś narozrabiał, a on tylko gra w piłkę.
Włodzimierz Lubański anegdoty piłkarskie
Był rok 1962. Wieści o utalentowanym, nastoletnim juniorze Włodku Lubańskim rozeszły się wśród działaczy śląskich klubów piłkarskich. Kilka z nich koniecznie chciało go mieć w swojej drużynie. Któregoś razu Włodek Lubański wróciwszy ze szkoły, zastał w domu niecodzienny widok. W każdym z trzech pokoi siedzieli przedstawiciele trzech klubów piłkarskich. W pokoju gościnnym byli delegaci Górnika Zabrze, w pokoju Włodka i jego siostry – przedstawiciele Polonii Bytom, a w sypialni – delegaci z Zagłębia Sosnowiec.
Przedstawiciele tych klubów prowadzili rozmowy z ojcem Lubańskiego, przekonując aby właśnie w ich klubie grał utalentowany Włodek. Delegaci Górnika zachwalali, że do stadionu jest tylko kwadrans drogi. Delegaci Zagłębia przybyli na rozmowy z walizeczką pełną banknotów. Delegaci z Bytomia podkreślali rodzinną atmosferę panującą w klubie. Ponieważ pertraktacje nie przyniosły decyzji, przedstawiciele Górniak wpadli na skuteczny pomysł. Kilka dni później ojciec Lubańskiego, który pracował w kopalni, nagle został wezwany na krótką rozmowę do ministra górnictwa. Gdy stawił się przed nim, minister podobno spytał:
– Czy dobrze się panu pracuje w kopalni? Czy chciałby pan tam nadal pracować?
Lubański i kibice Ruchu Chorzów
W 1968 roku Włodzimierz Lubański był już bardzo popularnym piłkarzem. Nie wiedziała o tym jego dziewczyna Grażyna (późniejsza żona), z którą Lubański wybrał się na mecz hokejowy w Gliwicach jako kibic. Rozpoznali tam Lubańskiego (piłkarza Górnika Zabrze) kibice Ruchu Chorzów i rzucali w jego kierunku niezbyt miłą wiązankę epitetów. Zdziwiona Grażyna spytała Lubańskiego, czemu tak się zachowują.
– Bo strzeliłem im trochę bramek.
– A ile ich strzeliłeś?
– Obawiam się, że dużo.
– Wiesz co? To może strzelaj tych bramek mniej?
Włodzimierz Lubański anegdoty w CasinoSport.pl
Na podstawie książki „Włodek Lubański. Legenda polskiego futbolu” – (Videograf II, Katowice 2008) wyłuskał i napisał Szczepan Sadurski
Na ilustracji: Włodzimierz Lubański w karykaturze Edwarda Ałaszewskiego (1908-1983)
Zobacz też:
> Dowcipy o bramkarzach
> Ciekawostki o piłce nożnej