Dowcipy o siłowni – nie tylko dla ćwiczących

Estimated read time 4 minut czytania

Ćwiczenia w siłowni, siłownia na wesoło, zabawne kawały o dowcipy o siłowni. Wesołe ćwiczenia brzucha na poprawę humoru!

Dziewczyny po imprezie

Dwie przyjaciółki po imprezie wracały pijane do domu po imprezie. Postanowiły skrócić sobie drogę i przejść przez cmentarz. Ponieważ jednej zachciało się sikać, Zdjęła majtki, wysikała się między grobami, podtarła majtkami i wyrzuciła. Drugiej też się wysikała, ale szkoda jej było majtek i podtarła się kokardą z jakiegoś wieńca. Nazajutrz mąż jednej telefonuje do męża tej drugiej i mówi:
– Co nasze dziewczyny robiły w nocy? Moja wróciła kompletnie pijana i bez majtek!
– Moja też przyszła pijana i bez majtek, a do tego miała wepchniętą w tyłek wstążkę z napisem: „Nigdy cię nie zapomnimy, koledzy z siłowni”.

Z żoną na siłownię

Rozmowa męża z żoną:
– Kochanie, pójdziesz ze mną na siłownię?
– Uważasz, że jestem gruba?
– No dobra, jak nie chcesz…
– I do tego leniwa?
– Uspokój się.
– Masz mnie za histeryczkę?
– Wiesz, że nie o to chodzi.
– Twierdzisz, że przeinaczam prawdę?
– Nie, po prostu nie musisz ze mną nigdzie iść!
– A dlaczego ci tak zależy, żeby iść samemu?

Najkrótsze dowcipy o siłowni

* Podobno najlepszym ćwiczeniem na odchudzanie jest seks. Chciałem sprawdzić, ale niestety wyrzucili mnie z siłowni.

* Pół roku temu zapisałam się na siłownię i żadnych efektów nie widać. Jutro idę tam osobiście i sprawdzę co się dzieje.

* Postanowiłem wreszcie zająć się sobą – rzucić palenie i picie, poza tym dieta i siłownia. W dwa tygodnie straciłem równo 14 dni.

– Co Michał Anioł robi na siłowni?
– Rzeźbę.

– Byłem dziś na siłowni. Przywieźli nową maszynę, jest znakomita, ale po godzinie jednak miałem już dość – spuchłem, rzygać mi się chciało. Ale naprawdę ma wszystko! Żelki, Snickersy, Kit–Katy, Marsy…

siłownia dowcipy o siłowni humor ćwiczenia
Siłownia na wesoło. Żarty i dowcipy o siłowni

W szatni siłowni

Kilku mężczyzn po siłowni przebierało się w szatni. Nagle zadzwonił telefon jednego z nich. Odebrał połączenie i przełączył na tryb głośnomówiący. Wszyscy zamilkli i zaczęli słuchać rozmowy.
– Cześć kochanie, to ja. Jesteś na treningu?
– Tak.
– Jestem właśnie w sklepie i znalazłam piękny skórzany płaszcz. Kosztuje tylko 3 tysiące złotych. Mogę sobie go kupić?
– Pewnie, bierz go śmiało jeśli ci się podoba.
– Zatrzymałam się też na chwilkę w salonie Lexusa. Zobaczyłam model, który szczególnie wpadł mi w oko.
– Ile kosztuje?
– 900 tysięcy złotych.
– Bierz, ale w tej cenie musi być ze wszystkimi dodatkami.
– Super! Jest jeszcze jedna rzecz. Jakiś czas temu rozmawiałam z Joanną i ona mi powiedziała, że dom, który podobał mi się w zeszłym roku znów jest na sprzedaż. Chcą za niego 4 miliony złotych.
– Jak chcesz, to kupuj, ale zaproponuj 3,5 miliony. Na pewno zejdą z ceny. A jeśli nie będą chcieli to już trudno, kupimy go za 4 miliony, skoro tak bardzo ci się podoba.
– Wspaniale. Do zobaczenia, skarbie. Kocham cię mocno!
– Też cię kocham.
Gdy facet się rozłączył, pozostali mężczyźni w szatni nie mogli wyjść ze zdziwienia. Po chwili mężczyzna zapytał:
– Którego z was jest ten telefon?

Najlepsze urządzenie

Facet pyta trenera na siłowni:
– Z którego urządzania mam najczęściej korzystać, żeby leciały na mnie laski?
– Z bankomatu.

Walentynki

Dziewczyna pyta swojego chłopaka:
– Co robisz w Walentynki?
– Klatę i biceps.

Dowcipy o siłowni: (c) CasinoSport.pl

Zobacz też:
> Dowcipy sportowe
> Żarty samochodowe

Tematy pokrewne